Skip to content Skip to footer
IMG_1545_web_lr

Krakusy Lyrics

 

Dalej chłopcy bierzmy kosy i krzyknijmy razem
Polsko świetne twoje losy w tym wrócim żelazem
Albośmy to nie Krokusy, albośmy to jacy.
Nie masz ci to polskiej duszy jako Krakowiacy 
Danasz nasza, oj dana ojczyzno kochana 

Przecze dzisiaj, taki mospanie, co się lękasz boju
Lepszy ja w białej sukmanie i niż ty w obcym stroju
Dziś kto pierwej w boju stanie, ten jest mości panie 
Kto nie się kryje za okopem nie wart być i chłopem.
Danasz nasza oj dana, ojczyzno kochana.

Na Wawel na Wawel 
Krakowiaku żwawy
Krakowiaku żwawy
Podumaj potęsknij
Nad pomnikiem sławy.

Zaszumiały istebniańskie Beskidy.
Zaszumiały istebniańskie Beskidy.
Zabecały kozy owce barany.
Zabecały kozy owce barany.
Bo sie listek na Jaworze ozłocił
Łowcorz z gronia ku dolinie załocół.

Hej – nie – bedo juz tego roku
        Że tykać
        Ino bedo po łowcarniach zamykać.

Nie chodź Janku po polance
Bo cie zabijo – bijo, Bo cie zabijo – bijo,
Bo cie zabijo  przy kochance

Nie zabijo, nie boje sie
Mom jo sabelke – belke, Mom jo sabelke – belke
Mom jo sabelke łobronie sie.

Oj wara chłopcy wara,
Oj od mego wionecka.
Łoj bo to po tysiącu
Łoj każdo gałązecka

Oj wisi jabłko wisi
Oj ale odpaść musi
Łoj bendiesz mi musiała
Łoj gymby dać kiedysi

Hulom jo se hulom,
Nie za swoje grosze.
Jeno mi dziewcyna
Jeno mi dziewcyna
Dodaje po trose.

Hej – że ino dali Bóg
Nie żałujcie moich nóg.
Moje nogi z żelaza,
Nie trzeba im likarza.

Hej – że ino hopa hyc
Nie umiała chleba pic.
Tylko jeden upiekła,
Do komory uciekła.

A kto tutaj tańcuje
Sami Rzeszowianie.
Bo se powiesali, bo se powiesali,
Copecki na ścianie.



Przed śpiewem:

Zagrajcież Nam Wałacha, dla Marysi i Stacha
A kto pary nie znajdzie, ten Wałachem sam będzie
A kto pary nie znajdzie, ten Wałachem sam będzie

Walach.

Posła baba po popiół, 
Tam gdzie ktoś jo spocobioł.
Nie popiołu nie baby,
Ino z baby dwa schaby.

Mach.

Tancuj macha dam Ci pirog,
Tancuj macha dam Ci dwa.
Jednego mi mama dała
Drugiego mse upiekła.

Hej Ty baco baco nas
Dobrych chłopców na zboj mos
Jeśće lepsych byś sie mioł
Kiedyś se im syra doł.

Drepce konik, drepce, do stajenki nie chce.
Żeby do dziewczyny polecioł by jeszcze.
Dziewczyno, dziewczyno, ty moje kochanie,
Wolałbym ja ciebie niż żadne śniadanie.

Za mną chłopcy, za mną, póki jestem panną,
Za rok za dwa lecie za mną nie pojedziecie.

Stara baba a dziad młody,
Prowadzili się do wody.
Od wody do siana Pokaż babo kolana.

Bielany Bielany, zielonych świątek czas.
Rozdyndany kręci się cały las .
Morowa zabawa o rany!
Dudli klarnet huczy bas.
Leciutki gaz ciut ciut w sam raz.
Bielany kto nie zna was.

Hej zympoły, grać ułana!
Chłopcy, prostować kolana!
Cztery pory dopasować,
Żeby pięknie potańcować.

Chłopcy hulejcie, dobrze się trzymejcie.
Rowniusko w kułecko nogi se zbirejcie.
Jak o co zawadzisz, uwozaj na siebie.
Bo wyrzniesz na ziemię, a wszyscy na ciebie.

Uciekla mi przepióreczka w proso
A ja za nią nieboraczek boso

Nie uciekaj przepióreczka dalej,
Bo ja jestem nieboraczek mały.
A schwytaj ją mój, Jasieński schwytaj
Tylko się jej pióreczek nie tykaj

Trzeba by się pani matki spytać
Czy pozwoli przepióreczkę schwytać.



Zachodź ze słonecko,
Skoro mos zachodzić.
Już nos nózki bolom,
Po tym polu chodzić. -bis

Nózki bolom chodzić,
Rącki bolom robić.
Zachodź ze złonecko,
Skoro mos zachodzić. -bis

Zebyś ty słonecko,
Na – zarobku było.
To byś ty słonecko,
Pryndzy zachodziło. -bis

Ale ty słonecko,
Po niebie se chodzis.
Między gwiozdeckami,
I nic nie -robis. -bis

Boże coś Polskę przez tak liczne wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały.
Coś ją osłaniał tarczą Swej opieki
Od nieszczęść, które przygnębić ją miały.

    Przed Twe ołtarze zanosim błaganie,
    Ojczyźnie wolność, 
    racz nam wrócić, Panie!

Ty, któryś potem tknięty jej upadkiem,
Walczących wspierał za najświętszą sprawę,
I chcąc świat cały mieć jej męstwa świadkiem,
Wśród nieszczęść nawet pomnażał jej sławę.

    Przed Twe oltarze…

Wróć naszej Polsce świetność starożytną,
Użyźniaj pola, spustoszone łany,
Niech szczęście, spokój na nowo zakwitną!
Przestań nas karać, Boże zagniewany!

    Przed Twe oltarze…

Niedawnoś wolność zabrał z polskiej ziemi,
A już krwi naszej popłynęły rzeki.
O, jakże to musi być okropnie z tymi,
Którym Ojczyznę zabierasz na wieki.

    Przed Twe oltarze…

Boże, którego ramię sprawiedliwe
Żelazne berła władców świata kruszy;
Skarć naszych wrogów zamiary szkodliwe,
Obudź nadzieję w polskiej naszej duszy.

    Przed Twe oltarze…

Boże Najświętszy, przez Twe wielkie cudy
Oddalaj od nas klęski, mordy boju;
Połącz wolności węzłem Twoje ludy
Pod jedno berło Anioła Pokoju.

    Przed Twe oltarze…

Boże najświętszy przez Chrystusa rany,
Świeć wiekuiście, nad braćmi zmarłymi;
Spojrzyj na lud Twój niewolą znękany,
Przyjmij ofiary synów Polskiej ziemi.

    Przed Twe oltarze…

Gdy naród polski dzisiaj we łzach tonie,
Za naszych braci poległych błagamy,
By ich męczeństwem uwieńczone skronie
Nam do wolności otworzyły bramy.

    Przed Twe oltarze…

Boże Najświętszy, od którego woli
Istnienie świata całego zależy,
Wyrwij lud Polski z tyranów niewoli,
Wspieraj szlachetne zamiary młodzieży.

    Przed Twe oltarze…

Jedno Twe słowo o wielki nasz Panie
Z prochów nas podnieść znowu będzie zdolne;
A gdy zasłużym na Twe ukaranie,
Obróć nas w prochy, ale prochy wolne!

    Przed Twe oltarze…

Bywaj Zosiu zdrowa.
Daj buzi na drogę
Jadę do Krakowa,
Kupić wstążkę mogę.

A miasto to śliczne.
A tyś w nim nie była
Trzy dni byś błądziła
Jak domostwa liczne.

Gdy biją zegary,
Trąbią tam na wieży,
A gdzie zamek stary.
Polskie krole leżą.

I dziewczyn nie mało,
A wszystkie rumiane.
Choćby co się stało,
To z nimi zostanę.

Lato idzie zima schodzi,
Nasz kogutek boso chodzi.
A złóżcie się po groszowi,
Kupcie buty kogutkowi.

Przyszliśmy tu po dyngusie,
Zaśpiewamy o Jezusie.
O Jezusie, Świętym Piotrze,
O Judaszu i o Łotrze.

Powiedziała wasza kaczka,
Żeście upiekli dość placka.
Dajcie nam też trochę masła,
Żeby Wam się krówka pasła.

A gosposia skrzętna, szczera,
Da nam masła, chleba, sera.
Mając w domu z bożej łaski,
Plack,i jaja i kiełbaski.

Jak do kosza nam nie dacie,
To pełno mysz mieć będziecie.

Dziękujemy za te dary,
Coście nam tu darowali.
Bądźcie zdrowi gospodarze,
Serca nasze macie w darze. 

Jest zakątek na tej ziemi,
Gdzie powracać każdy chce,
Gdzie króluje Jej Oblicze,
Na Nim cięte rysy dwie.
Wzrok ma smutny, zatroskany,
Jakby chciała prosić cię,
Byś w matczyną Jej opiekę oddał się

Ref: Madonno, Czarna Madonno,
       Jak dobrze Twym dzieckiem być!
       O, pozwól, Czarna Madonno,
       W ramiona Twoje się skryć!

W Jej ramionach znajdziesz spokój
I uchronisz się od zła,
Bo dla wszystkich swoich dzieci
Ona serce czułe ma.
I opieką cię otoczy,
Gdy Jej serce oddasz swe,
Gdy powtórzysz Jej z radością słowa te.

Ref: Madonno, Czarna Madonno…

Dziś, gdy wokół nas niepokój,
Gdzie się człowiek schronić ma,
Gdzie ma pójść, jak nie do Matki,
Która ukojenie da?
Więc błagamy, o Madonno,
Skieruj wzrok na dzieci swe
I wysłuchaj, jak śpiewamy prosząc Cię:

Ref: Madonno, Czarna Madonno…

Czy widzisz te gruzy na szczycie?
Tam wróg twój się kryje jak szczur,
Musicie, musicie, musicie,
Za kark wziąć i strącić go z chmur.

I poszli szaleni, zażarci
I poszli zabijać i mścić,
I poszli jak zwykle uparci,
Jak zawsze za honor się bić.

Ref: Czerwone maki na Monte Cassino
       Zamiast rosy piły polską krew.
       Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
       Lecz od śmierci silniejszy był gniew.

Przejdą lata i wieki przeminą,
Pozostaną ślady dawnych dni,
I tylko maki na Monte Cassino 
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosły krwi.


Runęli przez ogień, straceńcy
Niejeden z nich dostał i padł
Jak ci z Samosierry szaleńcy
Jak ci spod Rokitny, sprzed lat.

Runęli impetem szalonym
I doszli. I udał się szturm.
I sztandar swój biało-czerwony
Zatknęli na gruzach, wśród chmur.

Ref: Czerwone maki na Monte Cassino…

Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
To Polak z honorem brał ślub
Idź naprzód – im dalej, im wyżej
Tym więcej ich znajdziesz u stóp.

Ta ziemia do Polski należy
Choć Polska daleko jest stąd,
Bo wolność krzyżami się mierzy
Historia niejeden zna błąd.

Ref: Czerwone maki na Monte Cassino

Muzyka: James Pierpont

Słowa: Bronisława Nobisówna
Rok powstania: 1857

Jadą saneczki, błyszczą gwiazdeczki, 
Leci z nieba biały śnieżek,
Radość dziateczki.

Choinka w domu, co też da komu,
Myśla o tem dziateczki,
Gdy słyszą dzwoneczki.

Dzwoń, dzwoń, dzwoń,
Dzwonku dzwoń,
Zwiastuj dobrą wieść,
Jedzie, jedzie Santa Claus,
Aby radość w sercu nieść.

Dzwoń, dzwoń, dzwoń,
Dzwonk dzwoń,
Podarunki wieź
Dla mamusi i tatusia
I dla dzieci też.

Dzwonią dzwoneczki, widać saneczki,
Jedzie w nich Święty Mikołaj 
Do was dziateczki.

Dużo pracy ma, wszystkie dzieci zna,

Spełni wasze życzenia,

Każdemu coś da. 



Ref. Gaiczek zielony,
Pięknie przystrojony,
W czerwone wstążeczki
Przez śliczne dzieweczki.

A ten gain z lasu idzie,
Dziwują się wszyscy ludzie.
Idzie po lipowym moście
Przypatrują mu się goście

Ref Gaiczek zielony….

A ta zima sroga była,
Co nam ziółka wymroziła,
Ale my się tak starały,
Żeśmy ziółek nazbierały.

Ref Gaiczek zielony….

Trawka zieleni się w lesie,
Dzieweczka ją do dom niesie.
Pięknie chatę umaiła,
Główkę kwiatem przystroiła.

Ref Gaiczek zielony….

Już skowronek nam zawitał,
Wojtuś bociek, nam zaklektał.
Jaskółeczki gniazdka sprzęgły,
Kurki gąski się wylęgły.

Ref Gaiczek zielony….

Do Was dzisiaj wstępujemy
Szczęścia, zdrowia Wam życzymy
Byście państwo zdrowi byli
A po śmierci w nieby byli.

Ref Gaiczek zielony….

W słońcu pławią się doliny
I gdziekolwiek spojrzysz rad,
Kraj mej matki, kraj rodzinny
Kwitnie jak wiosenny sad.

Ref. Daleko, daleko,
      Za morzem daleko,
      Przepiękna kraina,
      Kraj rodzinny matki mej.

Tutaj brzózka, tu kalina,
Tam nad rzeką olszyn gaj,
To jest ziemia jej rodzinna,
Gdzie jest drugi taki kraj.

Ref Daleko, daleko,

Za morzem daleko,
Przepiękna kraina,
Kraj rodzinny matki mej.



Kto ty jesteś?
Polak mały.

Jaki znak Twój?
Orzeł biały.

Gdzie ty mieszkasz?
Między swymi.

W jakim kraju?
W polskiej ziemi.

Czym ta ziemia?
Mą ojczyzną.

Czym zdobyta?
Krwią i blizną.

Czy ją kochasz?
Kocham szczerze.

A w co wierzysz?
W Polskę wierzę.



Od rogatki do rogatki,
Całą już Warszawę znam.
Mam na sprzedaż świeże kwiatki,
Świeżą buzię także mam.

I uśmiecham się figlarnie,
Patrząc na przechodniów rój.
Gdy oparta o swój stragan,
Zachwalam im towar swój.

Lubię żarty i figielki, 
Uśmiech mi nie schodzi z lic.
A w godzinę koszyk wielki,
Sprzedam jak gdyby nigdy nic.

Wpada w fartuszek srebro i miedź
O bo do handlu trza szczęście mieć.

Mało mom dziewcyne,
Małej mi potrzeba
Cóż mi po drobinie
Nie pojde do nieba

Mom Ci jo dziewcyne
Jak kropelke rosy
Łocka sie ji smiejo
Kryncom sie ji włosy

Jako mi sie tako
Dziewcyna podobo
Co mo corne łocka
Po maluśku godo

Nasz śliczny Kraków,
Śliczny, oj śliczny,
Dziwuje mu się,
Świat okoliczny.

Tak prześlicznie wygładzony,
Równiusieńko z każdej strony, 
Sto tysięcy ludzi mieści,
Jeszcze przestronny.

W krakowskim rynku,
Sala nad sale,
Kędy królowie,
Dawali bale.

Sukiennice murowane,
Przez Kaźmierza fundowane,
Ważnym statkiem zamożności,
Stoją ubrane.

Nie rzucim Chryste Świątyń Twych,
Nie damy pogrześć wiary,
Próżne zakusy duchów złych
I próżne ich zamiary.

Bronić będziemy Twoich dróg,
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Ze wszystkich świątyń, chat i pól
Popłynie hymn wspaniały,
Niech żyje Jezus Chrystus Król
W koronie wiecznej chwiały.

Niech żyje Maria, zagrzmi róg,
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

I taki tryumf, taki cud,

Powieje z Jasnej Góry,
I z taką wiarą ruszy lud,
Że runą rzechów mury.
Że jak mgławica pierzchnie wróg,
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Oto ślubujem z ręką wzwyż
Synowie Polski, córy,
Świadkiem nam Zbawca, Jego Krzyż
Królowa z Jasnej Góry.

Nie spoczniem wpierw, nim pierzchnie wróg,
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Ref: Ojczyzno ma,   
       Tyle razy we krwi skąpana,
       Ach, jak wielka dziś Twoja rana,
       Jakże długo cierpienie Twe trwa.

Tyle razy pragnęłaś wolności,
Tyle razy tłumił ją kat,
Ale zawsze czynił to obcy,
A dziś brata zabija brat.

Ref: Ojczyzno ma…

Biały orzeł znów skrępowany
Krwawy łańcuch zwisa u szpon,
Lecz już wkrótce zostanie zerwany,
Bo wolności uderzył dzwon.

Ref: Ojczyzno ma…

O Królowo Polskiej Korony
Wolność, pokój i miłość racz dać,
By ten naród boleśnie dręczony
Odtąd wiernie przy Tobie trwał.

Ref : O, Matko ma

Tyś Królową Polskiego Narodu
Tyś wolnością w czasie niewoli
I nadzieją, gdy w sercach jej brak.

Tyś Maryjo nam dała Papieża
Z ziemi polskiej skąd jego ród,
By nas uczył jak żyć solidarnie,
Kiedy prawdy czujemy głód.

Ref : O, Matko ma…

Ref: Ojczyzno ma…

Jak długo w żyłach naszych
Choć kropla polskiej krwi,
Tak długo w sercach naszych
Miłość Ojczyzny tkwi.

ref: Stać będzie kraj nasz cały,   
      Stać będzie Piastów gród,
      Zwycięży Orzeł Biały,
      Zwycięży polski lud!

Jak długo na Wawelu
Brzmi Zygmuntowski dzwon,
Jak długo z gór karpackich 
Rozbrzmiewa polski ton.

ref: Stać będzie kraj …

Jak długo święta wiara
Orzeźwia naszą krew,
Stać będzie Polska cała,
Bo Polak to jak lew!

ref: Stać będzie kraj …

Jak długo Wisła wody 
Na Bałtyk będzie słać,
Tak długo polskie grody
Nad Wisłą będą stać!

ref: Stać będzie kraj …

Już wzniósł się Orzeł Biały
Tyś, Boże, sprawił cud,
Zwycięstwo polskiej sławy
Ogląda polski lud!

ref: Stać będzie kraj …

Jeszcze jeden mazur dzisiaj
Choć poranek świta.
Czy pozwoli panna Krysia?
Młody ułan pyta.
I tak długo błaga, prosi
Boć to w polskiej ziemi,
W pierwszą parę ją unosi,
A sto par za niemi.

On jej czule szepcze w uszko
Ostrogami dzwoni
W pannie tłucze się serduszko
I liczko się płoni
Cyt, serduszko, nie płoń liczka,
Bo ułan niestały,
O pół mili wre potyczka,
Słychać pierwsze strzały.

Słychać strzały, głos pobudki
Dalej na koń, hura!
Lube dziewczę, porzuć smutki
Dokończym mazura.
Jeszcze jeden krąg dokoła
Jeden uścisk bratni,
Trąbka budzi, na koń woła, 
Mazur to ostatni.

Niech mnie co chce kosztuje, kosztuje, kosztuje 
ja pannę angażuję do polki galop.

   graj graj grajku drogi, grajku drogi,   
   grajku drogi.
   jedna z drugą szykuj nogi 
   do Polki galop 

ach powiedz panie Feluś, panie Feluś, panie Feluś 
gdzieś buchnął ten kapelusz i lakierasy te

   graj graj grajku drogi, grajku drogi,   
   grajku drogi.
   jedna z drugą szykuj nogi 
   do Polki galop

Panienka znakiem tego, znakiem tego, znakiem tego.
Frajera bierz innego do polki galop.
Nie wygłupiaj się z tej polki galop 

La la la la Antek na harmonii gra 
La la la la on przebieracz klawo zna 
La la la la wsiadaj bracie póki czas,
Po coś tutaj do nas dzisiaj przylazł!



“Śpiew i taniec – to radość życia.  Śpiewajmy i tańczmy i radujmy się. ”
Halina Kulejowska, 
Pruszków, 29 lipca 1998

Albośmy to jacy tacy, jacy tacy
Chłopcy i Dziewuszki
Wesołe Krakuski.
Taniec śpiew i scena to nasza domena…

Wszystkim wkoło obwieszczamy,
Że polski rodowód mamy,
Nasze Matki i Ojcowie i Cioteczki i Wujowie,
Babcie oraz Dziadki,
Z polskiej wzrośli Matki.

Wszyscy Polskę swą kocham,
Chętnie do Niej przyjeżdżamy,
By rodzinny folklor szerzyć
W Los Angeles i w macierzy.
Chwałę Polski głosić – 
Jej prestiż podnosić.

Wśród Was dobrze się czujemy,
Za gościnę dziękujemy.
Panie i Panowie,
Chłopcy i Diewczyny,
Wy kochane Dzieci- 
Lecz czas szybko leci…

Przyszła pora na rozstanie,
Na serdeczne pożegnanie
Z Wami drodzy współrodacy.
Okrzyk więc wznosimy ile w piersi siły:
Niechaj sto lat żyją
Mili goście i Rodacy

Płynie, Wisła płynie
Po polskiej krainie,
Po polskiej krainie

/ Zobaczyła Kraków
Pewnie go nie minie / -bis

Zobaczyła Kraków

Wnet go pokochała,
Wnet go pokochała,
/ A w dowód miłości
Wstęgą opasała / -bis

Chociaż się schowałą
W Niepołomskie lasy,
W Niepołomskie lasy,

/ To do morza wpada
Płynąc jak przed czasy / -bis

Wisła, nasza Wisła,
Rzeko błękitnawa  
Rzeko błękitnawa,

/ Kłania Ci się Kraków
Kłania i Warszawa / -bis

Na wysokiej skale,
Stoi zamek stary,
Stoi zamek stary.

/ A Wisła mu stale
Dochowuje wiary / -bis

Bo ten stary zamek 
O przyszłości marzy,
O przyszłości marzy.

/ A Wisła go słucha
I stoi na straży / -bis

Nad moją kolebką
Mama się schylała
Mama się schylała

/ I mówić po Polsku
Pacierz nauczała / -bis

Ojcze Nasz i Zdrowaś,
I Skład Apostolski,
I Skład Apostolski.

/ Bym do samej śmierci
Kochał naród Polski / -bis

Bo ten naród Polski
Ma ten urok w sobie,
Ma ten urok w sobie.

/ Kto go raz pokocha
Nie zapomni w grobie / -bis

Płynie, Wisła Płynie
Po Polskiej krainie,
Po Polskiej krainie.

/ A dopóki płynie
Polska nie zaginie / -bis

Gdy człek w taniec Polski stanie, 
Wąs podkręci, tupnie nogą.
Pierś mu rośnie, hej mospanie.
Już raźniejszy, już mu błogo.

Męstwo w sercu śmiałość w słowie.
Laur na skroni kord przy boku.
W tej postawie szli ojcowie
Taki taniec wart widoku.

Śpiwa Ci obcy świat,
Zachwyca wielki świat,
A serce tęskni,
Bo gdzieś daleko stąd, 
Został ojczysty dom,
Tam jest najpiękniej.

Ref. Tam właśnie teraz,
      Rozkwitły kwiaty,
      Stokrotki, fiołki,
      Kaczeńce i maki.
      Pod polskim niebem,
      W szczerym polu wyrosły,
      Ojczyste kwiaty.
      W ich urodzie zapachu,
      Jest Polska.

Żeby tak jeszcze raz, 
Ujrzeć ojczysty las,
Pola i łąki…
I do matczynych rąk,
Przynieść z zielonych łąk,
Rozkwitłe pąki…

Ref. Bo najpiękniejsze, 
      Są polskie kwiaty
      Stokrotki, fiołki…

Śpiewa ci obcy wiatr,
Tułaczy głos się gna,
Hen gdzieś po świecie.
Zabierz ze sobą w świat,
Zabierz z rodzinnych stron,
Mały bukiecik.

Ref. Bo najpiękniejsze, 
      Są polskie kwiaty
      Stokrotki, fiołki…

W kamienicy u rzeźnika ,
bal galanty brzmi muzyka,
aż po szybach echo dzwoni,
niczym w jakiej filharmonii.

Majster rzeźnik dał mięsiwa,
czeladnicy beczkę piwa 
a majstrowa, w czoła pocie 
spiekła pączków całe krocie.

Rach, ciach, ciach, ciach,
Rach, ciach, ciach, ciach,
Rach, ciach, ciach, ciach.

Nie rzucim ziemi skąd nasz ród,
Nie damy pogrześć mowy!
Polski my naród, Polski lud,
Królewski szczep Piastowy!

    Nie damy by nas zgnębił wróg,
    Tak nam dopomóż Bóg!
    Tak nam dopomóż Bóg!

Do krwi ostatniej kopli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i pyłSowiecka
(Krzyżacka) zawierucha.

    Twierdzą nam będzie każdy próg
    Tak nam dopomóż Bóg!
    Tak nam dopomóż Bóg!

Nie będzie Moskal (Niemiec) pluł nam w twarz,
Ni dzieci nam tumanił (germanił).
Orężny stanie hufiec nasz
Duch będzie nam hetmanił.

    Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg
    Tak nam dopomóż Bóg!
    Tak nam dopomóż Bóg!

Przetrwamy złego losu dni,
Duch nasz się zeń wyzwoli,
A z naszych ofiar, trudu, krwi,
Powstanie mściciel doli.

    W złoty wolności zagrzmi róg,
    Tak nam dopomóż Bóg!
    Tak nam dopomóż Bóg!

Serwus Wam szanowna zgrajo,
Jakże też się państwo mają,
Pytam bo po świętach przecie,
Zawsze kogoś w dołku gniecie.
A ja widzę moi mili 
Żeśta wszystko fest strawili
To toć z tego się raduję,
Bo ja też się klawo czuję.

Hej siup cieszcie się z kozy wypuścili mnie 
Hej siup gwiżdże ja moja Mańka flotę ma.

Panna Franiu nie bądź taka 
daj buziaka, daj buziaka 
raz, dwa, trzy.

Będziem mieć rozkoszy wiele,
chcesz wesele, masz wesele 
raz, dwa, trzy.

Hop siup rypcum pypcium,
nie bądź taka to się wi.
Hop-siup rypcum pypcium,
daj buziaka, raz, dwa, trzy.

Kiedy muzyczka zagra sztajerka,
Oj di ridi didi
Oj di ridi dira
To każdy cwaniak dokoła zerka
Oj di ridi didi ciup ciup

Gdzie tylko siedzi bycza kobita
Oj di ridi didi
Oj di ridi dira
Już się pochyla i w pół ją chwyta
Oj di ridi didi ciup ciup

CEBULKA

Mamusiu, tatusiu,
Jam córeczka wasza.
Kupcie mi korale
Do samego pasa.

Korale do pasa,
Chusteczka do nosa.
Mamusiu, tatusiu,
Jam córeczka wasza.

POLKA HURRA

U Marysi wesele
I muzyczka gra. -bis

A Marysia wywija
Hurre polkę przybijaj
Tra – la – la – la – la. -bis

Nie boję się gdy ciemno jest
Ojciec za rękę prowadzi mnie    /x2

Dziękuję Ci Tato za wszystko co robisz
Że bawisz się ze mną, na rękach mnie nosisz
Dziękuję Ci Tato i wiem to na pewno
Przez cały dzień czuwasz nade mną

Nie boję się gdy ciemno jest
Ojciec za rękę prowadzi mnie    /x2

Czasem się martwię czegoś nie umiem
Ty mnie pocieszasz i mnie rozumiesz
Śmieję się głośno kiedy żartujesz
Bardzo Cię kocham i potrzebuję

Nie boję się gdy ciemno jest
Ojciec za rękę prowadzi mnie    /x2

Nasz Ojciec mieszka w niebie
Kocha mnie i Ciebie
On nas kocha, 
kocha mnie i Ciebie

Nie boję się gdy ciemno jest
Ojciec za rękę prowadzi mnie    /x2

Sanki są w zimie, rower jest w lato
Mama to nie jest to samo co Tato

Nie boję się gdy ciemno jest
Ojciec za rękę prowadzi mnie    /x2

Gwara Lwowska:

Niech inni se jado, gdzi mogo, gdzi chco
Do Widnia, Paryża, Londynu
A ja si ze Lwowa nie ruszym za próg!
Za skarby, ta skaż mnie Bóg!

Bo gdzi jeszcze ludziom tak dobrze, jak tu?
Tylko we Lwowi!
Gdzie śpiewem cie tulo i budzo ze snu?
Tylko we Lwowi!

I bogacz i dziad tu so za ”pan brat”
I każdyn ma uśmiech na twarzy!
A panny to ma, słodziutkie, ten gród
Jak sok, czekulada i mniód!

Więc gdybym się kiedyś urodzić miał znów
Tylko we Lwowi!
I szkoda gadania bo co chcesz, to mów
Ni ma jak Lwów!

Możliwe, że dużo ładniejszych jest miast
Lecz Lwów to jest jedyn na świeci!
I z niego wyjechać, ta gdzież ja bym mógł!
Ta mamciu, ta skaż mnie Bóg!

Bo gdzi jeszcze ludziom tak dobrze, jak tu?
Tylko we Lwowi!
Gdzie śpiewem cie tulo i budzo ze snu?
Tylko we Lwowi!

I bogacz i dziad tu so za ”pan brat”
I każdyn ma uśmiech na twarzy!
A panny to ma, słodziutkie, ten gród
Jak sok, czekulada i mniód!

Więc gdybym się kiedyś urodzić miał znów
Tylko we Lwowi!
I szkoda gadania bo co chcesz, to mów
Ni ma jak Lwów!

—————————————————————————

Więc gdybym się kiedyś urodzić miał znów
Tylko we Lwowi!
I szkoda gadania bo co chcesz, to mów
Ni ma jak Lwów!

Bez gwary:

Niech inni se jadą, gdzie mogą gdzie chcą
Do Wiednia, Paryża, Londynu
A ja się ze Lwowa nie ruszę za próg
Ta mamciu ta skaż mnie Bóg!

Bo gdzie jeszcze ludziom tak dobrze jak tu?
Tylko we Lwowie!
Gdzie śpiewem cię tulą i budzą ze snu?
Tylko we Lwowie!

I bogacz, i dziad, tu są za pan brat
I każdy ma uśmiech na twarzy…
A panny to ma słodziutkie ten gród,
Jak sok, czekolada i miód…

I gdybym się kiedyś urodzić miał znów,
To tylko we Lwowie!
Bo szkoda gadania, bo co chcesz, to mów
Nie ma jak Lwów!

Możliwe że więcej ładniejszych jest miast
Lecz Lwów jest jedyny na świedzie
I zniego wyjechać ta gdziesz ja bym mógł
Ta mamciu, ta skaż mnie Bóg

Ref: 
Bo gdzie jest na świecie tak dobrze jak tu….

W pięcie mamy przepych pański, przepych pański. 
Dla nas pałac – Las Bielański, Las Bielański
Drzewa krzaczki i murawa, i murawa
To ci jest zabawa klawa, klawa.

Jaśnie pani z panem jaśnie, z panem jaśnie,
Tańczą kontredansa właśnie, dansa właśnie 
Ona by go cmoknąć rada, cmoknąć rada, 
Lecz w tej sferze nie wypada, nie wypada.

Za to Antoś pannie Mani, pannie Mani,
Wielką frajdę zaiwanił, zaiwanił
Poobrywał jej guziczki, jej guziczki 
A to wszystko z tej muzyczki jest.

Łączko zielona,
Niepokoszona,
Rośnie na niej, kwiecie
    Kochają chłopcy
    Ładne dziewczynki
    Na całym świecie.

Łączko zielona,
Niepokoszona,
Rosną na niej róże
    Kochają chłopcy 
    Ładne dziewczynki
    Małe i duże.

Łączko zielona,
Niepokoszona
Rośnie na niej owies
    Kochają chłopcy
    Ładne dziewczynki 
    Te z Los Angeles

Łączko zielona,
Niepokoszona
W kwiecie powoju
    Kochają chłopcy
    Wszystkie dziewczynki
    Z Iwonicza Zdroju.

Wielka moja familija.
Jest rodem z kleparska
A kawiarnie miałam Ci Ja.
Jak druga Koziarska

Odchodziły kawy rumy
Zalewane kubki
Piły u mnie panie kumy
I wszystkie przekupki.

Gość nie jeden w bok mnie trąca,
I powiada na to.
Antoniowa jest gorąca 
Jak szklanka z herbatą

A w kawiarni do obsługi
Miałam dziewuszeczki
Gorset wiejski warkocz długi
Białe fartuszeczki.

Gdy na gościa spojrzy miło,
Cukru już nie potrza.
I choć mniej go wychodziło,
Kawa była słodsza.

Ej paniczu ej kawiarzu,
Czy ktoś z was pamięta.
Te kawiarnie na kleparzu, 
I ładne dziewczęta.

Ten prześliczny dumny ptak,
Biały orzeł to nasz znak,
Aby znak ten dobrze czcić
Trzeba dobrym, dzielnym być.

Orle biały! Orle biały!
Ty nasz dumny piękny ptaku,
Pod twe skrzydła kraj nasz cały,
Bezpiecznie ujmij ptaku.

Wysokoś wzleciał, orle polskiego tysiąclecia,
Matka ziemia drgnęła,
A naród krzyczał
Jeszcze Polska nie zginęła.

Chociaż Polska z oczu nam zginęła, 
Bo jest za wodami, 
Lecz my wszyscy ją kochamy,
No i w sercach mamy.

Wisło moja, Wisło stara,
Co tak smutno płyniesz?
Skąd tej wody nazbierałaś,
Mów, nim w morzu zginiesz.

Nazbierałam wody sinej
Na karpackich górach
I na Śląsku, na kochanym
I w Krakusa murach.

Krakowianka łzą oblana
Rzuciła mi wianki,
Potem strumień łez męczeńskich
Wlały Warszawianki.

I tak płynie dniem i nocą,
Wkoło mnie tak smutnie.
Dawniej śpiewy brzmiały ciągle
Dzisiaj tak okrutnie. 

Spojrzyj, oczy zapłakane,
Na ręku kajdany,
Wszędzie skargi, jęki ciężkie,
A na sercu rany.

Witaj, majowa jutrzenko!
Świeć naszej polskiej krainie!
Uczcimy ciebie piosenką,
Która w całej Polsce słynie.

    / Witaj Maj, Trzeci (piękny) Maj, 
    U Polaków błogi raj! / -bis

Nierząd braci naszych cisnął,
Gnuśność w ręku króla spała, 
A wtem Trzeci Maj zabłysnął
I nasza Polska powstała.

    / Witaj Maj, Trzeci (piękny) Maj,
    Wiwat wielki Kołłątaj / -bis

Ale chytrości gadzina
Młot swój na nas gotowała,
Z piekła rodem Katarzyna
Moskalami kraj zalała

    / Chociaż kwitł piękny maj,
    Rozszarpano biedny kraj. / -bis

Wtenczas Polak ze łzą w oku,
Smutkiem powlekł blade lice,
Trzeciego Maja co roku,
Wspominał lubą rocznicę.

    / I wzdychał; “Boże daj,
    By zabłysnął Trzeci Maj!” / -bis

Na ustroniu jest ruina,
W której Polak pamięć chował,
Tam za czasów Konstantyna
Szpieg na nasze łzy czatował.

    / I gdy wszedł Trzeci Maj
    Kajdanami brzęczał kraj./ -bis

W piersiach rozpacz uwięziona,
W listopadzie wstrząsła serce,
Wstaje Polska z grobów łona,
Pierzchają dumni mordercy.

    / Błysnął znów Trzeci Maj,  
    I już wolny błogi kraj! / -bis

(tempo poloneza)

Nasza izba umajona,
Tatarakiem obstawiona,
Tatarakiem, wodną trzciną 
i czeremchą i kaliną, 

Zielone Święta. La la la!
Zielone Święta. La la la la!

Maju, maju, świeży gaju,
Pachniesz ty dzić w całym kraju,
Niosą chłopcy gałązeczki,
Wiją wianki panieneczki,

Zielone Święta. La la la!
Zielone Święta. La la la la!

Add Your Comment

Krakusy © 2024. All Rights Reserved. 

Designed by UlaDesigns.